poniedziałek, 21 listopada 2022

Spotkanie 20.11.2022

 Pierwsze koty za płoty!

Klubowicze Blind Snakes rozpoczynają swoją przygodę na mapie w Star Stable, a z racji tego, ze frekwencja była niewielka mistrz gry postanowił, ze tym razem zostanie przyznane nieco więcej profitów niż to było planowane. Zebraliśmy się standardowo na Farmie Steva żeby omówić szczegóły spotkania, a kilka minut później klubowiczki ruszyły w poszukiwaniu swojego pierwszego... lokum!

  • Celem spotkania było:
    • Znalezienie sobie mieszkania, w którym będą mogły się osadzić na najbliższe miesiące! Mogły wybrać dowolne mieszkanie, do którego się wprowadzą, a zagwarantowane im było, że przez dwa najbliższe miesiące (czyli grudzień i styczeń) ich czynsz zostanie opłacony przez mistrza gry. Haczykiem całego zadania był fakt, że kompletnie nie wiedziały nic o mieszkaniach, które wynajmują, dlatego dowiedzą się na co się zdecydował dopiero w tym poście!
Na pierwszy ogień poszedł domek wolnostojący, który został wystawiony na sprzedaż przez starsze małżeństwo, którzy przenieśli się w bardziej ustronne miejsce niż tętniąca życiem Farma Steva. Podobno budynek od dawna jest pozostawiony na pastwę losu, jednak w miarę zadbany, dlatego wymaga tylko niewielkiego remontu. Jego ogrodzenie jest niekompletne co stanowi ogromny problem dla kurek, które wcześniej były hodowane przez owe małżeństwo. Prawdopodobnie całe podwórko wymaga renowacji łącznie z ogródkiem, na którym być może będzie można uprawiać marchewki dla koni. Nie wiadomo w jakim stanie jest strych budynku i dach - myślę, że ta kwestia do sprawdzenia będzie leżeć w obowiązku nowych wynajmujących to miejsce czyli: Lily V. Viktorii C oraz Daisy G. Dziewczyny już od jutra będą mogły zabrać się do pracy w sprzątaniu domku. Tylko... jak poradzą sobie z zepsutym ogrodzeniem i niezadbanym ogródkiem?

Zita H. i Annalisa S. niestety nie miały tyle szczęścia co dziewczyny, ponieważ ich poszukiwania nowego lokum zakończyły się fiaskiem, a dziewczyny zostały na lodzie. Wszyscy, którzy oferowali im swoje lokum wycofali się w ostatniej chwili i wygląda na to, że Zita i Annalisa będą musiały zamieszkać z kimś z klubu. Czy dadzą sobie radę i czy ktoś przyjmie je pod swój dach bez żadnych opłat? Co zrobią ze swoimi końmi?

Wygląda na to, że Alyssie G. i Martine L. udało się upolować prawdziwy rarytas wśród nieruchomości na naszym drogim Jorviku. Dziewczyny wyhaczył na platformie z ogłoszeniami domek z bali mieszczący się Dundull. Jest bardzo zadbany zarówno wewnątrz jak zewnątrz natomiast powodem do zmartwień dla klubowiczek powinny być opłaty, które czekają je od lutego czyli w miesiącu, gdzie skończy się ich darmowy wynajem. Domek wymaga aż 1000BC miesięcznie czyli podział tego czynszu jest do przedyskutowania przez dziewczyny. Kto wie czy dadzą radę go utrzymać? Czy wewnątrz nie ma żadnych dodatkowych niespodzianek?
Anne S. udało się dorwać mieszkanie w jednym z domów na Farmie Steva. Z zewnątrz wygląda ono zjawiskowo, posiada balkon, a z tego miejsca Anne ma dostęp do wielu trakcji jakie udostępnia nam Jorvik. Niestety jedną z przyczyn wynajmu tego lokum jest fakt, że mieszkanie zostało zdewastowane przez ostatnich wynajmujący. Wymaga gruntownego remontu, a w tym malowaniu podłóg i ścian. Słyszano również plotki o tym, że nie posiada ono bieżącej, ciepłej wody. 
Luca O. choć wydawałoby się, że nie będzie miała tyle szczęście co pozostali postanowiła udac się w kompletnie inne miejsce i wymierzyła w Jarlaheim. Dotarłą tam do starszej, eleganckiej Pani, która chciała pozbyć się wspomnień o zmarłej córce, dlatego postanowiła wynająć jej mieszkanie. Po rozmowie z Lucą jednak rozmyśliła się, a nie chcąc odesłać klubowiczki z kwitkiem zaproponowała jej mieszkanie tuż nad stajnią w Jorivk! Okazuje się, że owa kobieta jest bardzo wpływową postacią w tym mieście i być może Luce przyda się taki kontakt w dalszych poczynaniach w grze? 

Ciąg dalszy zadań Blind Snakes nastąpi przy kolejnych spotkaniach. Zobaczymy jak dziewczyny poradzą sobie z następnymi wyzwaniami i co postanowią w kwestii swoich nowych mieszkań. 




~Mistrz Gry Justine Skylord

Anne Shadowhall


 Cześć, jestem Anne! 

Na zdjęciu widzicie mnie na mojej wiernej klaczy - Sapphire. Jest moja od urodzenia, kupiłam ją kilka lat temu na aukcji w Stajni Jorvik, jako świeżego odsadka. Była to bardzo spontaniczna decyzja, a sama młoda ledwo trzymała się na nogach - ale dzięki temu odkryłam swoją wielką pasję i cel na przyszłość. 

Mianowicie, chciałabym otworzyć ranczo ratunkowe - takie, na które mogłabym ściągać konie z takich aukcji, ratować je i sprzedawać w dobre ręce, lub zapewniać dobrą i spokojną emeryturkę. Co prawda, obecnie do wymarzonego rancza mi dość daleko i mieszkam tu i ówdzie, dorabiając sobie i mając za to dach nad głową. 

Do tego czasu, chcę po prostu przetrwać i jakoś sobie żyć, utrzymując siebie i Sapphire - a także oszczędzając na wymarzony cel. Jestem bardzo ambitna w tym dążeniu do celu i nawet jeśli zajmie mi to kilkanaście lat, bardzo chcę go osiągnąć i nie zamierzam się poddać. Jedyne, co mnie zatrzymuje - to pieniądze, ale w końcu praca nie hańbi, więc... Głowa do góry i jazda!

~ Anne Shadowhall

niedziela, 20 listopada 2022

Zita Highforce



Nazywam się Zita Highforce, natomiast mój wierzchowiec Skylord. Konia kupiłam parę lat temu, gdy moja ukochana krawcowa zauważyła ogłoszenie w gazecie pt.: "Giełda koni".
Wiedziała, że potrzebuje jakiegoś środka transportu - tym samym poleciła mi, by chociaż, zajrzeć na tą 'Giełdę'. Okazało się, że jej słowa są godne polecenia. Wybrany przeze mnie koń, okazał się świetnym partnerem! Krawcowa wiele razy doradzała mi we wszystkim - stąd też właśnie, podjęłam decyzję o opuszczeniu swojego rodzinnego domu; ruszeniu w świat, w dalszą drogę! Dzięki niej nauczyłam się dość wiele o zwierzętach, zajmowaniu się gospodarstwem i o rachunkach ~ papierkową robotą. Jeśli chodzi o mój wygląd, jestem szczupłą, wysoką dziewczyną. Posiadam czarne, długie włosy, choć tego może nie widać, ale często farbuje je na czarny wręcz Onyx'owy kolor - dla lepszego efektu.

Głównie ubieram się w szaty królewskie, a przynajmniej ich imitacje. Co jakiś czas proszę krawcową by uszyła jakiś odświętny strój np. królewski kardigan. Normalnie na co dzień degustuje w czarnych, niebieskich odcieniach.

Na Jorvik, mianowicie do miasteczka srebrnej polany, przybyłam głównie by poszerzać swoje horyzonty w dziedzinie nauki. Mam zamiar otworzyć własną działalność gospodarczą, w której będę organizatorem tych wszystkich spraw; chce móc nią dobrze zarządzać. Jestem osobą wytrwałą, odpowiedzialną więc nie będę mieć problemu z ułożeniem harmonogramu czy wypełnieniu sterty papierów.

~Z.H. oraz Skylord

piątek, 18 listopada 2022

Martine Lowtree

 


Cześć! Nazywam się Martine Lowtree, a urodziłam się 28 stycznia 2005 roku w samym centrum Jorviku - Miasteczku Srebrnej Polany. Odkąd tylko pamiętam miałam styczność z końmi - moi rodzice prowadzili stadnine, dlatego też sama szybko wkręciłam się w ten temat. 2 lata temu spełniłam swoje marzenie i kupiłam pierwszego konia - Motylka, którego widzicie na zdjęciu. Mimo, że bardzo kocham swoje miasteczko, to od zawsze pragnęłam zwiedzić więcej Jorviku, ale ciężka i stała praca rodziców mi to uniemożliwiała. Niedawno zdecydowałam, że skoro mam własnego konia i parę groszy na koncie, to nic mnie nie powstrzymuje.

Od zawsze byłam osobą ambitną i z ogromnym sercem - do ludzi jak i do zwierząt - dlatego moja podróż nie jest taka bezcelowa. Oczywiście, póki co jest ciężko - śpimy z Motylkiem głównie w campingach, a na obiad jemy kiełbaski z grilla, ale da się żyć. Moim pierwszym celem jest znalezienie miejsca na stałe, a później... Cóż. Moim małym marzeniem jest założenie przytulnej kociej kawiarni, w jakiejś mało tłocznej części Jorviku - może w Dundull? Klimat tego miejsca jest niesamowity, a cieplutka, drewniana kocia kawiarnia idealnie by tam pasowała. 

Nie jest to mój jedyny plan, tak naprawdę mniejszych celów jest dużo - chciałabym poznać społeczność Jorviku najbardziej jak mogę, a czuję, że ta podróż i kreatywność, która nie zna granic mi w tym pomogą.

~ M.L. i Motylek<3


czwartek, 17 listopada 2022

Viktoria Crazyhouse

 

Hejka! Nazywam się Viktoria Crazyhouse, a wierzchowiec widoczny na powyższym zdjęciu to nikt inny jak Skylord! Urodziłam się 4 stycznia i pochodzę z Doliny Złotych Wzgórz. Mimo to nie zostałam tam na długo, gdyż Złote Wzgórza są opustoszałe, a ja marzę o życiu w mieście, gdzie tętni życiem i jest pełno atrakcji. Dlatego po zakupieniu konia natychmiast ruszyłam w podróż, aby znaleźć swoje wymarzone miejsce.
Okazało się, że to wcale nie jest łatwe - wszystkie fundusze zaczęły znikać z mojego portfela. Aby wyjść z tej tragicznej sytuacji materialnej postanowiłam zaryzykować i założyć biznes - sklep ,,Zajazd pod Karyną" (chwytliwa nazwa, prawda?). Sklep bardzo szybko stał się popularny, wygryzł całą konkurencję, dlatego zaszalałam i trzy miesiące później założyłam drugi biznes, tym razem pensjonat. Od tego czasu pieniądze praktycznie same wlatują na moje konto!
Przez niespodziewany sukces moje plany uległy zmianie. Prócz znalezienia swojego własnego kąta na Jorviku chcę stać się milionerką i być rozpoznawalna na całym świecie!!
Co do mojej osobowości, myślę, że mogę określić się jako osoba ambitna i kreatywna. Moja głowa jest zawsze pełna pomysłów, które natychmiastowo realizuję, co przynosi wiele profitów dla mnie i mojej przyszłości jako bizneswoman. Hobby szczególnych nie mam, ale ostatnio zaczęłam rysować, aby umilić sobie wieczór.
Jestem wręcz przekonana, że uda mi się w końcu osiągnąć moje cele, bo nie poddam się bez walki.

środa, 16 listopada 2022

Lily Volcanohammer

 


Hej, ja nazywam się Lily Volcanohamner, a ten przystojniak to Amethyst. Urodziłam się 27 lipca 2002r. w małej wiosce na południu Jorvik - Dundull. Wychowując się w miasteczku na skraju lasu, szybko staje się on twoim drugim domem. A z racji, że Amethyst również pochodzi z Dundull to oboje świetnie znamy te tereny. Życie w tym miejscu i praca dla strażników nauczyła nas obu cierpliwości i wytrwałości. A leśne tereny nauczyły odnajdywać się w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji. Jednak coraz częściej przez wzrosty cen zaczynało nam brakować funduszy. A ofert pracy w tak małej społeczności nie było wiele. Musieliśmy się, więc spakować. Ruszyliśmy w świat w poszukiwaniu lepszego miejsca na zamieszkanie.

Sprawa jest jednak bardzo ciężka. Podróżujemy od miasta do miasta szukając pracy, ale nigdy nie udało się znaleźć nic na stałe. Z braku większej ilości pieniędzy nadal nie udało nam się jednak nic kupić, ani wynająć. Nocujemy w najtańszych pensjonatach, albo gościnnie u innych mieszkańców Jorviku. Pragniemy znaleźć dla siebie jakiś ciepły kąt, a w przyszłości na pewno również zakupić towarzysza dla Ametysta.

Jesteśmy gotowi i zwarci do każdej pracy. Nie boimy się wyzwań i trudnych sytuacji. Czas pokaże, co osiągniemy, kogo poznamy, z kim będziemy współpracować, a z kim rywalizować. Mamy nadzieję, że na swojej drodze spotkamy ludzi równie pracowitych i chętnych do współpracy, na których będziemy mogli polegać. Bo nasza dwójka dla każdego znajdzie czas i zrozumienie w trudnych chwilach.

wtorek, 15 listopada 2022

Jennifer Winddeep

 

Nazywam się Jennifer Winddeep, a mój rumak Winter. Można nas zauważyć na trasie, jesteśmy podróżnikami oraz przewoźnikami towaru. Życie w Jorvik jest ciężkie, szczególnie bez ciepłego miejsca zamieszkania, na które jeszcze nie starczyło nam pieniędzy. Oboje ciężko pracujemy, jednakże z nadciągającą zimą jest to jeszcze bardziej trudniejsze. Będąc w ciągłym ruchu, mogę nazwać się osobą wytrwałą i z wielką nadzieją na swój daleki sukces. Zamierzam zostać kimś wielkim; kimś, kto nie będzie żył w strachu przed głodem czy chorobami bez możliwości wyleczenia ich bez pieniędzy. Mój koń ma wielkie serce, wyedukował mnie w niezliczonych sprawach i nauczył, że przyjaciel nigdy nie zostawi Cię samej. Jestem kobietą, co nie ułatwia mi żyć w takich warunkach, szczególnie przez niektórych prostackich mężczyzn. Jednak ja wiem, że im kiedyś pokażę. Mogę również dodać od siebie, że mówią o mnie jako szlachetnej i przystępnej osobie, trzymającej się swojej wartości. Zawieranie ze mną paktu zawsze poprowadzi Cię w przód, nigdy nie zawodzę swoich klientów. Jestem otwarta na współprace, jestem lojalna i zawsze dotrzymuje słowa drugiej osobie. Odwaga i prędkość to następne moje atuty. Nic nie stanie mi na drodze do osiągnięcia tego, czego chcę. Zawziętość mojego rumaka jest kolejnym plusem, razem tworzymy idealną parę, odpowiedzialną oraz niezależną. Jesteśmy otwarci na nowe przyjaźnie i znajomości, dopóki obie strony będą zachowywać się w taki sposób, jaki przystało. Dobrzy towarzysze na złe i dobre - to właśnie tak mieszkańcy wielkich miast i wsi nas opisują. My nigdy nie zostawimy Cię w opałach, jeżeli Ty również tego nie zrobisz. 

                                                                                                                                                 - Winddeep.